drży niebo
kamienieją chmury
ktoś rozdarł kaleką
ciszę ziemi
zbudził wulkany
całunem śmierci
okryte jak mgłą
fortepian i lęk
stają się jednym
uderzeniem serca
krwi czarnej
jak pazury kota
władcy
własnych łap
drży niebo
kamienieją chmury
ktoś rozdarł kaleką
ciszę ziemi
zbudził wulkany
całunem śmierci
okryte jak mgłą
fortepian i lęk
stają się jednym
uderzeniem serca
krwi czarnej
jak pazury kota
władcy
własnych łap